Twój filtr cząstek stałych szwankuje? To częsty problem. Do niedawna większość kierowców decydowała się na pozbyciu się go raz na zawsze – czyli na wycięcie DPF. Samochód odzyskiwał moc, a zużycie paliwa się zmniejszało. Kłopot w tym, że jest to nielegalne i grożą za to surowe kary.
Czym jest filtr DPF?
Diesel Particulate Filter, czyli właśnie DPF, to element, który znajduje się w układach wydechowych silników wysokoprężnych. Jego zadaniem jest ochrona środowiska przed szkodliwymi substancjami znajdującymi się w spalinach. DPF dzięki swojej budowie może zatrzymywać bardzo duże ilości sadzy. Jednak wychwytywanie drobinek nie jest jedyną funkcją filtra. Gdyby tak było, ten element szybko by się zapełniał i nadawał wyłącznie do wyrzucenia.
Bardzo ważnym zadaniem filtra DPF jest wypalanie zgromadzonej sadzy. Aby było to możliwe, potrzebna jest bardzo wysoka temperatura (około 550°C). Taki proces rozpoczyna się więc zwykle wtedy, kiedy samochód osiągnie dużą prędkość oraz wysokie obroty – np. podczas jazdy autostradą.
Pewnym mankamentem jest jednak to, że kierowca nie jest w żaden sposób informowany, że rozpoczęło się wypalanie sadzy z DPF. Może więc niechcący przerwać ten proces, np. zwalniając lub kończąc jazdę. Jeśli zdarzy się tak kilkukrotnie, filtr nie będzie miał szansy w pełni się oczyścić, a w konsekwencji całkowicie zatka się sadzą i stanie się niesprawny.
Uważać powinni również kierowcy, którzy jeżdżą swoim dieslem wyłącznie na krótkie trasy i z małą prędkością, np. tylko po mieście. Wówczas filtr nie ma warunków do oczyszczenia się z zabrudzeń i szybko dochodzi do jego zapchania.
Więcej na temat działania filtra DPF przeczytasz tutaj: https://rankomat.pl/samochod/dpf.
Zatkany DPF – jakie daje objawy?
Niesprawny filtr DPF zwykle daje objawy, które dość trudno przeoczyć. Mowa przede wszystkim o:
- spadku mocy silnika,
- falujących obrotach,
- opóźnionej reakcji auta na wciśnięcie pedału gazu,
- przejściu auta w tryb awaryjny,
- większym zużyciu paliwa,
- „śmierdzących” spalinach.
Jeśli zauważysz takie objawy w swoim samochodzie, udaj się do mechanika.
Zapchany DPF – wycinać, czy nie wycinać?
Do niedawna sprawdzonym remedium na problemy z DPF było jego wycięcie. Co prawda, także było to nielegalne, ale kary były dość małe (500 zł) i nakładane bardzo rzadko. Właśnie dlatego tak często spotykało się reklamy zakładów oferujących wycinanie filtrów DPF. Usługi nie wiązały się niemal z żadnym ryzykiem – ani dla serwisantów, ani dla właścicieli pojazdów.
Usuwanie DPF cieszyło się dużą popularnością również dlatego, że było znacznie tańsze niż regeneracja czy wymiana tego elementu. Poza tym taką usługę wystarczyło zlecić tylko raz – i problem znikał.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że w nowocześniejszych samochodach samo wycięcie filtra może nie wystarczyć. Systemy elektroniczne pojazdu natychmiast wykryją, że „czegoś brakuje”. Będą wysyłać powiadomienia o błędach lub działać nieprawidłowo. Dlatego do usługi wycięcia DPF trzeba jeszcze doliczyć koszt programowania sterowników tak, aby „nie zauważały” braku elementu. Może się więc okazać, że usunięcie filtra wcale nie jest tak opłacalne.
Nie będzie zaskoczeniem, że auto jeżdżące bez DPF jest znacznie mniej ekologiczne niż to wyposażone w sprawny element. Przykładowo norma emisji spalin EURO 4 wymaga tego, aby filtr cząstek stały znajdował się w pojeździe i był w pełni funkcjonalny. Właśnie stąd wynika zaostrzenie przepisów dla kierowców, którzy zdecydowali się pozbyć swojego DPF-a.
Jakie kary za brak DPF?
Jazda z wycięty filtrem DPF może narazić kierowcę na wiele nieprzyjemnych konsekwencji. Jeśli podczas kontroli drogowej policjanci uznają, że samochód został pozbawiony tej części, mogą podjąć następujące działania.
- Zatrzymać dowód rejestracyjny (zgodnie z art. 132 ust. 1 pkt 1 lit. c ustawy Prawo o ruchu drogowym). Kierowca odzyska go, gdy założy filtr DPF i przejdzie badanie techniczne.
- Wycofać pojazd z ruchu – pojazd nie będzie mógł kontynuować jazdy, czyli konieczne będzie wezwanie lawety, która go zabierze z drogi.
- Nałożyć mandat od 1500 zł do 5000 zł (na podstawie art. 94 par. 2 ustawy Kodeks wykroczeń).
Kary grożą również serwisom, które zajmują się wycinaniem DPF-ów.
Konsekwencje są naprawdę spore, jednak pojawia się podstawowe pytanie: w jaki sposób służby uprawnione do kontroli są w stanie sprawdzić w warunkach drogowych, że auto nie ma DPF?
Niestety odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca dla kierowców. Policjant wcale nie musi przeprowadzać żadnego badania. Z art. 132 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym wynika, że do zatrzymania dowodu rejestracyjnego wystarczą jedynie przypuszczenia osoby kontrolującej pojazd na drodze.
Może ona podejrzewać brak DPF np. na podstawie wyglądu spalin. Wówczas kierowca musi udać się do stacji diagnostycznej, by odzyskać dowód rejestracyjny. Nie uniknie także kary pieniężnej, jeśli DPF-a rzeczywiście brakuje.
Jak widać, jazda bez DPF w 2024 roku jest ryzykowna. Nie warto narażać się na mandat, tym bardziej że filtr cząstek stałych jest ważnym elementem pojazdu, a nie tylko „ekologiczną fanaberią”.
Napisz komentarz
Komentarze