BRANIEWO. Dzisiaj (10 września), kilkanaście minut po godz. 9:00, strażacy alarmowo udali się na teren braniewskiego browaru. Zadaniem służb było prowadzenie działań ratowniczych związanych z likwidacją wycieku kwasu solnego ze zbiornika magazynowego oraz instalacji przesyłowej.
Strażacy Państwowej Straży Pożarnej z Braniewa, Wojskowej Straży Pożarnej oraz członkowie nieetatowej grupy ratowniczej działającej w braniewskim browarze uczestniczyli w ćwiczeniach na terenie zakładu produkcji piwa w Braniewie. Na miejsce zdarzenia chemicznego skierowano łącznie sześć pojazdów straży pożarnej.
Zadaniem służb było prowadzenie działań ratowniczych związanych z likwidacją wycieku kwasu solnego ze zbiornika magazynowego oraz instalacji przesyłowej. Do zdarzenia doszło w trakcie rozładunku medium niebezpiecznego z autocysterny. Dźwięk syreny alarmowej znajdującej się na budynku browaru uświadomił dla pracowników, że doszło do zagrożenia i niezbędna jest ewakuacja wszystkich osób.
Wsparcie działań zapewnili pracownicy zakładu, którzy jeszcze przed przybyciem służb ratowniczych rozpoczęli ewakuację pracowników, ocenę skali zagrożenia oraz sprawdzenie, czy nikt nie został ranny. Pracownicy wchodzący w skład grupy ratowniczej pierwsi rozpoczęli działania z wykorzystaniem sprzętu dedykowanego do likwidacji powstałych zagrożeń. Po dojeździe na miejsce emisji medium działania ratownicze przejęli strażacy z PSP w Braniewie.
Głównym celem ćwiczeń było zwrócenie uwagi na zagrożenia oraz skuteczne wykorzystanie kadry braniewskiego zakładu produkcji piwa do likwidacji powstałego zagrożenie. Pracownicy zakładu posiadają największą wiedzę na temat firmy oraz rozmieszczenia instalacji przesyłowych, ciągów komunikacyjnych czy też substancji niebezpiecznych znajdujących się na terenie browaru.
Najwięcej pracy mieli strażacy, których głównym zadaniem było dotarcie do osób poszkodowanych i ewakuacja na zewnątrz. Jedna z osób poszkodowanych znajdowała się na sąsiednim zbiorniku i wymagała ewakuacji z wykorzystaniem pojazdu specjalnego.
Ćwiczenia obserwowali: dyrektor zakładu, kierownictwo PSP w Braniewie oraz starosta braniewski Karol Motylka i wicestarosta braniewski Mirosław Kudliński.
PATRZĄC NA PRACOWNIKÓW BROWARU TO HEŁMY OK,APARATY OK ALE RESZTA WIELE DO ŻYCZENIA.GDZIE UBRANIA SPECJALNE.ZAPOMNIELIŚCIE JAK AMONIAK DAŁ POPALIĆ(DOSŁOWNIE) PODCZAS WYCIEKU A TU PAN BOHATER NA KRÓTKI RĘKAW.ŻYCZĘ POWODZENIA PRZY PRAWDZIWEJ AKCJI-PRAWDOPODOBNIE PRAWDZIWYMI OFIARAMI.
Napisz komentarz
Komentarze