Miesiąc temu informowaliśmy, że jest potencjalny inwestor, zainteresowany prowadzeniem działalności w SSE. Informację tę przekazał nam Dariusz Frąckiewicz, przewodniczący Rady Miejskiej w Braniewie.
Teraz wiadomość tę potwierdza sam Grzegorz Smoliński, prezes zarządu Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej S.A.
— Są prowadzone rozmowy, ale nie możemy nic więcej na ten temat powiedzieć — mówi Smoliński. — Gdybyśmy zdradzili jakieś szczegóły inwestor mógłby się wycofać. Lub mogłaby zacząć działać na jego niekorzyść konkurencja. Obowiązują nas pewne klauzule i dobre praktyki, które stosujemy.
Wiadomość o „potencjalnym inwestorze” padła podczas specjalnego spotkania poświęconego korzyściom płynącym z inwestowania w SSE. Zorganizowane ono zostało przez Urząd Miasta Braniewa, a uczestniczyli w nim (oprócz burmistrz miasta i szefa działu promocji i inwestycji UM) przedstawiciele SSE i szefowa elbląskiej delegatury Urzędu Wojewódzkiego.
Braniewskich przedsiębiorców było zaledwie kilku. Sala Braniewskiego Centrum Kultury świeciła pustkami.
Byli także radni Rady Miejskiej Braniewa, którzy — choć podkreślali, że w SSE „pokładają głębokie nadzieje” — to także widzą pewne zagrożenia. Radny Andrzej Drozdowski pytał m.in. czy nowi przedsiębiorcy nie będą zbyt dużą konkurencją dla już działających w Braniewie firm (jako przykład podając branżę meblarską).
— Konkurencyjność jest zawsze — stwierdzili przedstawiciele SSE.
Według nieoficjalnych informacji potencjalny inwestor w braniewskiej SSE jest zainteresowany niemal 8-hektarowym gruntem przy ul. Błotnej (w kierunku Rogit). Działka przylega do torów kolejowych, można na niej prowadzić działalność usługową, produkcyjną i magazynową.
Dzięki rozpoczęciu działalności w SSE osoba taka może liczyć na zwrot podatku. Jednym z wielu warunków rozpoczęcia działalności jest także stworzenie nowych miejsc pracy.
Napisz komentarz
Komentarze