Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

„Szesnastka” i żołnierska przysięga to tylko początek

„Zawsze gotowi, zawsze blisko” – to hasło przyświeca żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnej. Co ono oznacza w praktyce? Przede wszystkim stałą gotowość, podnoszenie swoich umiejętności i utrzymywanie odpowiedniej formy fizycznej.
„Szesnastka” i żołnierska przysięga to tylko początek
Przysięga to wielkie wydarzenie nie tylko dla żołnierzy, ale także dla ich najbliższych

Autor: © Wojciech Andrearczyk

100 nowych żołnierzy złożyło wczoraj (28 października) przysięgę w Braniewie i tym samym dołączyło do 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady WOT.

 

PRZECZYTAJ:

Ochotnicy stali się żołnierzami

Dzieli ich wiele, ale łączy jedno – służba

 

 

ZOBACZ materiał TVP Olsztyn: Pochodzą z różnych miast, ale łączy ich miłość do ojczyzny. Terytorialsi zaprzysiężeni


Ostatnie 16 dni terytorialsi spędzili na szkoleniu podstawowym (część z nich odbywała je w 43 batalionie lekkiej piechoty w Braniewie, inni w Olsztynie, Giżycku i Morągu). Szkolenie rozpoczęli od wstępnego egzaminu z wychowania fizycznego: bieganie, pompki, skłony. Później były zajęcia z obsługi broni, strzelanie, taktyka (marsz w terenie, zachowanie w przypadku ataku, bytowanie, elementy survivalu i wiele innych), a także udzielanie pomocy medycznej.

Teraz przed nimi szkolenia rotacyjne – czyli jeden weekend w miesiącu, który spędzą na intensywnych ćwiczeniach „w polu”, jak i szkoląc się w teorii w macierzystych jednostkach. W tym czasie żołnierze poznają nowe wiadomości, utrwalają to, co poznali na szkoleniu podstawowym, ale przede wszystkim zgrywają się w ramach swoich plutonów i sekcji. Będą także wyjeżdżać na poligon.
W sumie żołnierze przez trzy lata spędzą w mundurze ponad 4 miesiące.

Każdy żołnierz OT może samodzielnie podnosić swoją wiedzę i umiejętności, poprzez uczestnictwo w specjalistycznych kursach. Część żołnierzy z 4WMBOT ma już za sobą kurs płetwonurka, kurs obsługi dronów i inne.

Jaką rolę będą pełnić w dalszej przyszłości? Zgodnie z założeniami mają być blisko społeczności, w których mieszkają na co dzień. To im pozwoli na dobre poznanie terenu, w którym – być może – przyjdzie im działać w czasie konfliktu zbrojnego. Jeśli by do tego doszło, to właśnie wojska OT mają zadbać o bezpieczeństwo miejscowej ludności, jej dobytek, sprawną ewakuację i zabezpieczenie najważniejszych obiektów.

W czasie pokoju żołnierze OT mają być wykorzystywani m.in. w przypadku klęsk żywiołowych (powodzie, zniszczenia spowodowane wichurami). Mogą także współdziałać z innymi służbami – miesiąc temu gen. dyw. Wiesław Kukuła, dowódca WOT, podpisał porozumienia o współpracy Straży Granicznej i WOT. Wzorce takich współdziałań są m.in. czerpane z innych krajów, gdzie obrona terytorialna działa od wielu lat i nie budzi kontrowersji (m.in. Finlandia, Estonia, Szwecja czy Stany Zjednoczone).
Szwedzka formacja (Hemvärnet) podczas tegorocznych pożarów w Szwecji współpracowała z tamtejszą strażą pożarną, wspierając strażaków w niektórych zadaniach (m.in. w rozwijaniu i zwijaniu węży pożarniczych, dostarczaniu sprzętu w trudno dostępne miejsca, kwestiach związanych z logistyką i zaopatrzeniem; dzięki temu strażacy mogli skupić się na gaszeniu ognia).

W Polsce został uruchomiony program „Parasol”, którego celem jest przybliżenie samorządowcom zasady korzystania z pomocy wojsk obrony terytorialnej (PRZECZYTAJ: „Parasol” WOT-u).

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama