— Nie można dłużej tego tolerować — stanowczo mówi Magdalena Rogaczewska, od niedawna nowa prezes Zalewu Frombork.
Na boisku gra drużyna seniorów (A klasa), młodzików, orlików i żaków. Trenerzy pracują społecznie. Tak samo działa zarząd. Podobno władze miasta wystąpiły o odszkodowanie, z którego pieniądze miały być przeznaczone na naprawę murawy. Ale temat ucichł. Dlatego prezes Zalewu Frombork wystąpiła z pismem do burmistrz Fromborka.
— Poprosiłam o udzielenie informacji na kiedy są przewidziane prace remontowe stadionu zadeklarowane na podstawie kosztorysu spornego przedstawionego ubezpieczycielowi — mówi Rogaczewska. — Jak dotąd nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi w tej sprawie.
Co właściwie trzeba zrobić? Nie tylko zrekultywować płytę boiska, posiać trawę i o nią zadbać. Trzeba przede wszystkim wykonać drenaż, odwodnienie, wyczyścić studzienki – aby nie powtórzyła się sytuacja z ubiegłego roku i aby na wiosnę stadion nie zamienił się w jezioro.
— Klub może oczywiście część z tych prac wykonać we własnym zakresie — mówi Rogaczewska. — Ale nie jesteśmy w stanie ponieść wszystkich kosztów.
Przy tej okazji pojawił się pomysł zorganizowania zbiórki i poproszenia fanów Zalewu Frombork o wsparcie. Tak, aby klub mógł dokończyć ligowe rozgrywki w tym sezonie.
Akcja „ZALEW-a-MY” przerosła oczekiwania jej organizatorów – w ciągu kilkunastu dni na konto klubu wpłacono 7 tys. złotych.
Klub chce nie tylko działać lokalnie. Największym marzeniem jest zorganizowanie wymiany sportowej dzieci i młodzieży – zaproszenie 150 zawodników z obwodu kaliningradzkiego.
— Chcemy stworzyć Nadzalewowe Stowarzyszenie Przyjaźnie Polsko-Rosyjskiej — mówi Magdalena Rogaczewska. — Rosjanie mogliby przyjechać do nas już na wakacje przyszłego roku . Byłaby to świetna promocja tak naszego klubu, jak i całego miasta. To jest cel, do którego dążymy. Ale najpierw musimy uporządkować sprawy klubowe. A przede wszystkim – zrobić boisko.
Tak wyglądało fromborskie boisko przed wielką ulewą z września 2017 r.
A tak po ulewie:
Napisz komentarz
Komentarze