Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Biuro Rachunkowe Orion Magdalena Rogaczewska

Kochał krótko, kradł niemal wszystko

Byli parą, ale rozstali się. Po jakimś czasie spotkali się ponownie. Chłopak zaoferował swoją pomoc. Pomagał przez miesiąc, a w tym czasie także... okradał.
Kochał krótko, kradł niemal wszystko

Autor: pixabay.com

Jak wynika z ustaleń policjantów wydziału kryminalnego 26-latek od jakiegoś czasu był częstym bywalcem w domu pokrzywdzonej oraz jej rodziców.

Mężczyzna i kobieta byli niegdyś parą, ale rozstali się. Po jakimś czasie spotkali się ponownie, chłopak zaoferował swoją pomoc.

Jak się później okazało – podczas tych odwiedzin systematycznie okradał ją, a także jej rodziców.

Z domu, w którym dziewczyna od jakiegoś czasu bardzo rzadko bywała, ukradł 4 tys. złotych. Szybko wydał te pieniądze (oszczędności kobiety) na „głupoty” – jak oświadczył policjantom.
Kiedy wydał pieniądze stwierdził, że skoro „nadarzyła mu się taka okazja” to wziął następnie złoty łańcuszek, który sprzedał.

Kobieta ze względu na stan zdrowia rodziców częściej przebywała w rodzinnym domu, niż w swoim mieszkaniu. Nic nie świadoma, nadal korzystała z pomocy byłego chłopaka, który bardzo chętnie woził ją do pracy oraz pomagał jej rodzicom w porządkach przy domu.

Wszyscy obdarzali go zaufaniem, dzięki czemu bez problemu miał dostęp do wszystkich pomieszczeń.
W tym samym miesiącu z pomieszczenia gospodarczego rodziców kobiety wyniósł piłę, wiertarkę, nożyce oraz 5 litrów paliwa. Skradzione przedmioty sprzedał za 300 złotych, a paliwo wlał do swojego samochodu.

Trwało to około miesiąca. Kiedy kobieta zorientowała się, że w jej mieszkaniu nie ma zaoszczędzonych pieniędzy, pierwsze przypuszczenia padły na jej byłego chłopaka. Mężczyzna jednak zaprzeczył wszystkiemu.

Sprawą zajęli się kryminalni. Policjanci odnaleźli skradzione przedmioty w lombardzie, jednocześnie ujawniając sprawcę, którym okazał się 26-latek.

Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty dotyczące kradzieży. Przyznał się do popełnionych czynów. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. O jego dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Giętki 21.07.2017 20:25
To żeś Damianek dał popis wieśniaku :D

Reklama
Reklama
Reklama