Tomasz Sielicki był jednym z uczestników panelu „Metropolie vs. średniej wielkości miasta – czy inwestycje publiczne odwrócą niekorzystne trendy?”. Obok burmistrza Braniewa w dyskusji uczestniczyli Stelian Manic – burmistrz Codru w Mołdawii, Sergiy Orliuk z Ukrainy – mer Rady Miejskiej w Berdyczowie oraz Daniel Putkiewicz, burmistrz Piaseczna.
„Zmiany społeczne powodują coraz częstszy odpływ młodych ludzi z małych miast i wsi do dużych ośrodków. Metropolie rozwijają się kosztem mniejszych miejscowości, wraz z pozyskaniem nowych mieszkańców muszą powstawać nowe drogi, szkoły, szpitale. Z zupełnie odwrotną sytuacją muszą zmierzyć się małe i średnie miasta, które tracąc mieszkańców tracą również szansę na rozwój. Czy te niekorzystne trendy można odwrócić? Co musi się wydarzyć aby średnie i małe miasta zatrzymywały swoich mieszkańców? Czy inwestycje są remedium na ten stan?” — takie były główne tezy panelu, moderowanego przez prof. Katarzynę Kuć-Czajkowską z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Burmistrz Sielicki – tak jak wielu innych panelistów w innych dyskusjach – nie mógł nie nawiązać do wojny w Ukrainie.
— Konflikt w Ukrainie spowodował zamknięcie granicy — mówi Tomasz Sielicki, burmistrz Braniewa. — To z kolei wiązało się między innymi z zamknięciem terminali przeładunkowych. Ale także z zamarciem ruchu na granicy z Rosją. Po zamknięciu granicy z obwodem królewieckim, dostrzegamy w Braniewie gospodarczą stagnację.
Jak to ma się do większych miast, zwłaszcza tych położonych np. w centralnej Polsce? Dobrym przykładem było tu Piaseczno, którego burmistrz przyznał, że jego miasto rozwija się, przybywa mieszkańców, choć – na co zwrócił uwagę Daniel Putkiewicz – maleje liczba urodzin. Jednak sam włodarz Piaseczna przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, że zupełnie inne problemy mają małe miasta przygraniczne, a zupełnie inne te, które znajdują się w pobliżu stolicy.
— Każdy z nas – samorządowców – reprezentuje inny samorząd. Każdy ma inne doświadczenia i żyje w innej rzeczywistości. Dlatego we współpracy z dużymi miastami dostrzegałbym partnerstwo — zauważył burmistrz Tomasz Sielicki. — Braniewo wyludnia się, ludzie poszukują nowych ofert pracy, młodzi ludzie ofert edukacyjnych. Małe miasto nie może pod tym kątem dać tego, co proponują metropolie. W Braniewie nikt nie przyjdzie i nie powie: „panie burmistrzu, czy chce pan pieniądze i na co pan chce pieniądze”. Jeśli ja i moi pracownicy nie będziemy kreatywnie podchodzić do pozyskiwania pieniędzy zewnętrznych, to niczego nie uda nam się w mieście zrobić.
Napisz komentarz
Komentarze