Braniewianka rozpoczęła współpracę z doświadczonym belgijskim trenerem – Fransem Mattensem.
— Mam nadzieję, że zdążę się przygotować i powalczyć o medal mistrzostw Europy — deklaruje reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn i rekordzistka Polski w maratonie.
Frans Mattens w ostatnich latach współpracował m.in. z Belgijką Hanne Verbruggen (uczestniczką igrzysk olimpijskich w Tokio i Paryżu). Aleksandra Lisowska miała już okazję wcześniej podpatrywać jego metody szkoleniowe.
— Poznaliśmy się na zgrupowaniach w Szwajcarii i Portugalii — mówi Lisowska. — Miałam możliwość współpracować już z tym trenerem i jego zawodniczką Hanne. Bardzo pasowało mi to podejście do treningów. Już po igrzyskach sam się do mnie odezwał, gdy dowiedział się, że odeszłam od trenera Jacka Wośka. Nie zastanawiałam się długo a nawet bardzo się ucieszyłam, bo jednak poszukiwanie nowego trenera zajęło by trochę czasu. Więc można powiedzieć, że ta współpraca już się rozpoczęła i jestem z tego powodu zadowolona.
Lisowska dodaje, że pierwsze starty planuje już na początku 2025 roku.
— Mój pierwszy start będzie 13 lutego w Irlandii Północnej na dystansie 3 kilometrów — mówi zawodniczka. — Dla mnie to będzie sprint, ale chcemy wprowadzić właśnie takie starty kontrolne, bo jednak potrzebuję też tego zapasu prędkości. 23 lutego we Włoszech chcę pobiec półmaraton. Mam nadzieję, że tam poprawię rekord życiowy. 23 marca mam igrzyska wojskowe w biegach przełajowych w Szwajcarii. A najważniejszą imprezą będą kwietniowe mistrzostwa Europy w maratonie. Odbędą się w Belgii, a więc tam skąd pochodzi mój trener. Mam nadzieję, że zdążę się przygotować i walczyć tam o medal!
Na razie mistrzyni Europy z 2022 roku szlifuje formę w Polsce. Dopiero w lutym planuje zagraniczne zgrupowanie w Portugalii.
Napisz komentarz
Komentarze