Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn chce w Paryżu powalczyć o miejsce w czołowej dziesiątce biegu maratońskiego. Życiową formę będzie przez najbliższe miesiące budowała w Afryce.
W Kenii Aleksandra Lisowska była już w tym roku na jednym obozie. Po powrocie do Polski musiała jednak zrobić sobie przerwę od treningów.
— Doznałam urazu Achillesów — mówi pochodząca z Braniewa biegaczka. — Było to przeciążenie. Trzy tygodnie z tym walczyłam, ale na szczęście już jest dobrze. Wznowiłam treningi. Cieszę się, ponieważ odpoczęłam. Ta przerwa była dla mnie za krótka. Teraz jestem przygotowana na to fizycznie i psychicznie, żeby podjąć walkę i ciężką pracę.
Przed wylotem na kolejny obóz do Afryki mistrzyni Europy w maratonie z 2022 roku podkreśla, że kolejne miesiące przygotowań będą nieco różnić się od tego, jak trenowała w poprzednich latach.
— Całe przygotowania odbędą się tak naprawdę w Kenii — mówi zawodniczka. — 8 czerwca przylecę na Mistrzostwa Europy w półmaratonie, które odbędą się w Rzymie. To będzie mój pierwszy start w tym roku. Zaraz po nim wracam do Iten i spędzę tam miesiąc. Później dwa tygodnie w Szklarskiej Porębie. Więc całe przygotowania spędzę tak naprawdę w górach.
Przyczyną jest m.in. fakt, że maraton olimpijski także odbędzie się na nietypowej trasie.
— To będzie moim zdaniem... bieg górski! — przekonuje pani Ola. — Trasa jest naprawdę hardcore'owa! Pierwsze 16 kilometrów jest płaskie. Później 5 km pod górę i ostry zbieg, znowu pod górę i ostry zbieg. I ostatnie 5-6 kilometrów po płaskim. Trener ma trudne zadanie – przygotować mnie na maraton górski. Będę się musiała nauczyć zbiegać i podbiegać. Więc te przygotowania będą inne. W Paryżu będę musiała być bardziej silna niż wybiegana na szybkich prędkościach.
Napisz komentarz
Komentarze