Zatoka Braniewo w zeszłym sezonie była bardzo blisko powrotu na boiska forBET IV ligi. Braniewianie zajęli drugie miejsce w swojej grupie klasy okręgowej i rozegrali dwumecz barażowy z Motorem Lubawa. W pierwszym meczu na wyjeździe wywalczyli korzystny remis 1:1. W meczu rewanżowym prowadzili do przerwy 1:0 po trafieniu Adama Wolaka. Zatoka miała sporo sytuacji, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Goście ambitnie walczyli do końca czego efektem było trafienie w 89 minucie Filipa Czerwonki. W dogrywce czerwoną kartkę zobaczył Kacper Korkliniewski i przez 15. minut Zatoka grała w osłabieniu jednego zawodnika. Rywale skorzystali z tego i bramkę na wagę zwycięstwa i gry IV lidze strzelili pod koniec dogrywki.
— Gdybyśmy wygrali w ostatnim meczu ligowym w Narzymiu, to byśmy awansowali i nie musielibyśmy grać w barażach — przypomina Daniel Kogut, trener Zatoki Braniewo. — Byliśmy blisko awansu także w barażach, ale nie udało się niestety. Podeszliśmy do tego z ogromną pokorą i normalnie rozpoczęliśmy przygotowania do nowego sezonu.
Zatoka w tym sezonie chce awansować do forBET IV ligi.
— Po spadku z IV ligi działacze Zatoki dali mi dwa lata na zbudowanie zespołu godnego awansu — mówi Kogut. — Drużyna jest oparta na piłkarzach z Braniewa i okolic. Tylko dwóch piłkarzy mamy z Elbląga [Oskar Rynkowski, Kacper Korkliniewski – przyp. red.]. Piłkarze grający u nas z zewnątrz muszą wnosić jakość i doświadczenie zdobyte na wyższym poziomie rozgrywkowym.
Wałsza Pieniężno do klasy okręgowej powróciła po 17 latach gry głównie w A-klasie, bo były także dwa sezony w B-klasie. Ostatni raz na tym poziomie rozgrywkowym Wałsza grała w 2006 roku, zajmując ostatnie miejsce w tabeli. W tym samym czasie Zatoka awansowała do IV ligi.
Teraz Wałsza wywalczyła awans wygrywając dwumecz barażowy z Delfinem Rybno (zostali w „okręgowce”, bo z ligi wycofał się Barkas Tolkmicko). W pierwszym meczu wyjazdowym podopieczni grającego trenera Kamila Graczyka zremisowali 1:1, ale już przed własną publicznością urządzili sobie prawdziwy festiwal strzelecki! Wygrali 7:1 i mogli świętować awans. W zeszłym sezonie w lidze zajęli drugie miejsce tracąc zaledwie jeden punkt do Tęczy Miłomłyn. Najlepszym strzelcem zespołu w zeszłym sezonie był Jakub Szczęsny, który strzelił 42. gole na boiskach tzw. „seria A”.
— Powinniśmy awansować bezpośrednio, ale potknęliśmy się w ostatnim meczu ligowym z Syreną Młynary [remis 3:3 – przyp. red.] — mówi Kamil Graczyk, grający trener Wałszy. — Nie wytrzymaliśmy presji, ale na całe szczęście udało się awansować przez baraże. Dla nas to wielka sprawa, bo w Wałszy grają piłkarze z samego Pieniężna i okolic. Panuje u nas rodzinna atmosfera, dla większości graczy będzie to debiut w tej klasie rozgrywkowej, bo wcześniej grali jedynie w niższych ligach.
I dodaje: — Naszym celem na ten sezon, to oczywiście utrzymanie. Będzie ciężko, ale wierzę w to, że na koniec sezonu będzie dobrze. W pierwszym meczu zagramy z Polonią Pasłęk, my przy nich będziemy jak kopciuszek, ale nie poddamy się łatwo. Mieliśmy ostatnio spotkanie z zarządem i burmistrzem, otrzymaliśmy zapewnienie, że w klubie znajdą się pieniądze na wyjazdy i organizację spotkań domowych. To dla nas ważne, będziemy mogli skupić się tylko i wyłącznie na sprawach sportowych, a nie myśleć o sprawach organizacyjnych.
Kamil Graczyk do Wałszy Pieniężno wrócił w zeszłym sezonie i już w swoim pierwszym sezonie wywalczył awans.
— Na boisku wystawiam się na pozycji ofensywnego pomocnika, gram z przodu i nie przeszkadzam swoim zawodnikom — śmieje się Graczyk. — Jak mamy kłopoty kadrowe, to wtedy gram na innych pozycjach jak jest taka potrzeba.
Początek spotkań w Braniewie oraz Pieniężnie w sobotę (5 sierpnia) o godzinie 17:00.
WPP
W piątek odbyło się losowanie I rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski. Zatoka Braniewo zagra na wyjeździe z Agatem Jagłownik, Wałsza Pieniężno u siebie z Tęczą Miłomłyn, a Granica Zagaje na własnym boisku z Huraganem Morąg.
Spotkania zaplanowano na 16 sierpnia 2023 roku.
Napisz komentarz
Komentarze