W domu w Jarzeniu znaleziono 62-letniego mężczyznę. Początkowo przypuszczano, że jest on nieprzytomny (takie zgłoszenie otrzymały służby). Okazało się jednak, że mężczyzna nie żyje.
Jak nas poinformowano, syn będący w mieszkaniu zamknął dom i przebywał w pokoju na poddaszu. Jego ojca znaleziono zakrwawionego, bez funkcji życiowych, w pomieszczeniu na parterze. O zdarzeniu poinformowali członkowie rodziny, którzy chcieli odwiedzić 62-latka.
O to, co zdarzyło się w Jarzeniu, zapytaliśmy rzecznik braniewskiej Policji.
— Czynności w tej prawie trwają — mówi st. post. Justyna Romańczuk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Braniewie.
Na miejscu zdarzenia obecni byli również strażacy i funkcjonariusze Straży Granicznej. Informację tę potwierdził komendant braniewskich strażaków.
— Na miejscu zdarzenia byli strażacy z OSP w Głębocku i Pieniężnie oraz strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Braniewie — potwierdza st. bryg. Ireneusz Ścibiorek, komendant powiatowy PSP w Braniewie. — Obecna była także załoga zespołu ratownictwa medycznego z Górowa Iławeckiego oraz policjanci, którzy wyjaśniali okoliczności zdarzenia. Dodatkowo miejsce zdarzenia zabezpieczali funkcjonariusze SG Placówki w Grzechotkach.
Napisz komentarz
Komentarze