Uczniowie musieli wykazać się zdobytymi przez ostatnie miesiące umiejętnościami: strzelaniem z karabinka ASG i rzutem granatem na odległość, w drużynowym biegu sprawnościowym z elementami czołgania oraz przenoszeniem skrzynek z amunicją i rannego na noszach. Aby pozytywnie zaliczyć egzamin licealiści musieli wykazać się też wiedzą z zakresu pierwszej pomocy, terenoznawstwa, czy zagadnień inżynieryjno-saperskich.
Egzamin nie był łatwy, ale pierwszoklasiści dawali radę. Do brygady przybyli wraz ze swoim opiekunem Czesławem Kozłowskim.
— Nauka w tej klasie i kontakt z prawdziwym wojskiem to dla nas życiowa przygoda — mówi Dominika Charun.
Młodzi ludzie przyznają, że kilka miesięcy szkolenia nie poszło na marne.
— Było fajnie. Docieraliśmy się i dużo się nauczyliśmy przez ten czas — mówi Jakub Jóźwiak.
— Nikt z nas nie zamienił by tej klasy na żadną inną – dodaje Seweryn Smoliniec.
Napisz komentarz
Komentarze