— Wyjechaliśmy na przejażdżkę po Braniewie i chcieliśmy jechać na basen — opowiadają żołnierze. — Gdy zobaczyliśmy, że przed nami coś się stało, wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy sprawdzić co się dzieje. Ktoś krzyknął, że trzeba podnieść samochód, bo pod nim leży dziewczynka. Długo się nie zastanawialiśmy. Wspólnie z innymi osobami podeszliśmy do auta i podnieśliśmy je do góry.
Do wypadku doszło na ul. Fromborskiej. Jadąca Volkswagenem Passatem kobieta potrąciła na pasach dwie osoby. 10-latka została wciągnięta pod samochód i pociągnięta po jezdni przez około 9 metrów.
Żołnierze (tego dnia byli na przepustce) zareagowali natychmiast. Jeden z nich zadzwonił po pomoc, wspólnie podnieśli auto. Chwilę po zdarzeniu na miejscu pojawił się także st. sierż. Jarosław Klimek.
— Jechałem akurat swoim prywatnym samochodem, gdy tylko zobaczyłem, że coś się stało instynktownie ruszyłem na pomoc — opowiada st. sierż. Jarosław Klimek. — Było tam już kilka osób, ja zadzwoniłem na pogotowie. Gdy dziewczynka została uwolniona spod pojazdu, rozmawiałem z nią, uspokajałem, razem czekaliśmy na przyjazd karetki. Była przytomna, rozmawiała z nami.
Żołnierze wtedy nie myśleli o swoich zasługach, ale dziś są dumni, że tak postąpili.
— W takich wypadkach nie można być obojętnym, udawać, że się nie widzi, albo bać się, że nie potrafimy udzielić pomocy. Trzeba działać — mówi szer. elew Paweł Dąbrowski.
— W brygadzie mieliśmy zajęcia z pierwszej pomocy. Instruktorzy mówili nam nie tylko o tym, jak pomagać, ale też uczulali na to, że trzeba pomagać. Cieszę się, że nauka nie poszła w las — mówi szer. elew. Konrad Tadrzak.
W trakcie jednego z porannych apeli dowódca 9. Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej wyróżnił i nagrodził żołnierzy.
— Dziękuję wam za wzorową, obywatelską postawę — mówił płk Jacek Ostrowski, wyróżniając żołnierzy za odwagę, poświęcenie i gotowość niesienia pomocy potrzebującym.
Potrącona dziewczynka doznała poważnych obrażeń. Z Braniewa trafiła do Szpitala w Olsztynie.
— Mela jest już w domu, przeszła kilka operacji, porusza się na wózku, czeka ją długa rehabilitacja — mówi st. sierż. Jarosław Klimek, który odwiedził mamę dziewczynki.
Napisz komentarz
Komentarze