Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama dotacje rpo

Zepsute auta i pusta strzelnica. Policyjna rzeczywistość

„Mam przykre odczucia” — ten komentarz Leszka Dziąga, braniewskiego starosty, najlepiej oddaje stan gospodarki finansowej braniewskich policjantów.
Zepsute auta i pusta strzelnica. Policyjna rzeczywistość

Autor: Wojciech Andrearczyk

I — żeby sprawa była jasna — nie chodzi o to, że szefostwo Komendy Powiatowej Policji w Braniewie źle dysponuje pieniędzmi i sprzętem. Chodzi o to, że tych pieniędzy nie ma. Jest źle niemal wszędzie.

Policjanci jeżdżą wysłużonymi autami, które notorycznie się psują. Spośród 19 samochodów 6 powinno być wycofanych z eksploatacji. „Tylko” tyle, ponieważ zmieniono przepisy, dochodząc do wniosku, że auta mogą posłużyć dłużej. Gdyby stosować przepisy z 2014 r. należałoby zezłomować 16 aut. Przykład z dzisiaj: policjanci musieli wyjechać na interwencję cywilnym autem, gdyż radiowóz popsuł się...

Przy większych opadach deszczu zalewane są piwnice komendy. Na wykonanie odwodnienia potrzeba około 180 tys. złotych. Pieniędzy nie ma, pozostaje więc brodzenie w wodzie.

W wyniku pożaru ucierpiała policyjna łódź, stacjonująca w porcie we Fromborku. Nie ma funduszy na jej remont, zatem policjanci nie będą prowadzić patroli na Zalewie Wiślanym.

Ale prawdziwym kuriozum jest wybudowana w 2011 r. strzelnica. A właściwie jej pomieszczenie. Gdyż od 4 lat Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie nie znalazła pieniędzy na jej wyposażenie technologiczne, co umożliwiałoby policjantom ćwiczyć umiejętności strzeleckie.
Chodzi o sumę 800 tys. złotych (przy pełnej wersji) lub 300 tys. w wersji „okrojonej”.
Co na to insp. Adam Kołodziejski, pierwszy zastępca komendanta wojewódzkiego Policji w Olsztynie, który także uczestniczył w dzisiejszej odprawie w Braniewie?
— Ta strzelnica nie ma szczęścia, nigdy nie znalazła się w priorytetach Komendy Głównej Policji — mówi Kołodziejski.
Wiadomo zatem, że pomieszczenie przeznaczone na strzelnicę będzie nadal stało puste. Chyba że nagle „się poszczęści”.

Swoim wyglądem straszą posterunki policji we Fromborku i Pieniężnie. Oczywiście nie ma pieniędzy na ich wyremontowanie.

Nie wiadomo zatem, jak szef braniewskich policjantów, insp. Grzegorz Sieński, zamierza zrealizować postawione przed sobą i swoimi podwładnymi zadania. A chodzi m.in. o podniesienie wykrywalności przestępstw (szczególnie kradzieży z włamaniem), zwalczanie przestępczości narkotykowej, czy intensywniejsze pozbawianie sprawców przestępstw ich majątku.

Ubiegły rok nie był najlepszy, jeśli chodzi o statystyki. W wielu obszarach spadła wykrywalność przestępstw. Choć — zdaniem insp. Kołodziejskiego: „nie ma się co tłumaczyć, bo niejedna komenda byłaby dumna z takich wyników — zrobiliśmy wszystko, co było możliwe, żeby osiągnąć założenia”. Rzeczywiście, większość słupków wygląda lepiej niż średnia wojewódzka.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama